fbpx

W ramach czytelniczego maratonu pora na podsumowanie ostatniego z wyzwań, czyli „Książki, którą wybrała dla mnie inna osoba”.

Tytuł dla mnie wybierała Olga spośród oferty Bonito.pl  i padło na „Pogromcę Lwów”, czyli mój pierwszy skandynawski kryminał!

 

 

W osnutej zimowym snem Fjallbace dochodzi do wypadku, w którym ginie młoda dziewczyna. Dziewczyna, która wcześniej półnaga wyszła na drogę z lasu wprost przed maskę niczego nie spodziewającego się kierowcy.

Po tym mocnym rozpoczęciu dalej mamy jeszcze bardziej rosnące napięcie. Okazuje się bowiem, że ową dziewczyną była zaginiona przed paroma miesiącami Victoria i wszystko wskazuje na to, że przez minione długie tygodnie była więziona, poddawana drastycznym torturom i została w ich wyniku brutalnie okaleczona.

Stopniowo rozproszone wydarzenia, strzępki informacji i poszlaki układają się w jedną, przerażającą całość. Okazuje się, że Victoria była jedną z wielu przetrzymywanych i torturowanych osób.

 

Całość opowieści rozgrywa się w niewielkim miasteczku, wspomnianej wcześniej Fjallbace. Autorka przemyca w powieści nie tylko jej specyficzny klimat, ale i życie prywatne jego mieszkańców oraz głównych osób prowadzących śledztwo. Sprawia to, że otrzymujemy powieść kompletną z bogatym tłem obyczajowo społecznym, nie mniej wciągającym niż sam przewodni motyw morderstw i zbrodni.

Lackberg przedstawia nam jednocześnie historie kilkorga bohaterów, zarówno toczące się w teraźniejszości, jak i w odległej przeszłości. Historie, które z pozoru wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego. Jednak toczące się śledztwo niesie wraz ze swoim przebiegiem jeszcze więcej drastycznych informacji łącząc się jednocześnie ze sprawami z przeszłości.

 

Głównym motywem historii jest oczywiście dotarcie do zwyrodnialca, który dopuścił się tak okrutnych czynów na Victorii i który być może przetrzymuje również inne ofiary. W miarę rozwoju historii poznajemy coraz więcej szczegółów brutalnych zbrodni.

Lackberg nie pozostawia w swojej powieści nawet cienia wątpliwości co do bestialstwa i wyrazistości ciemnej strony ludzkiej natury.

 

camilla-lackberg-pogromca-lwow

 

„Pogromca lwów” nie jest powieścią przyjemną, zresztą chyba żaden kryminał się do takich nie zalicza. W tym jednak konkretnym przypadku doświadczyłam wyjątkowo depresyjnego i mrocznego klimatu. Podobno jest to cecha charakterystyczna właśnie dla skandynawskich powieści kryminalnych.

Camilla Lackberg wciągnęła mnie jednak w stworzony przez siebie świat. Czytałam jej powieść niemal jednym tchem i moje początkowe przerażenie niemalże pięciuset stronami czekającymi do przeczytania znikło już po kilku pierwszych stronach.

To wartki język, wciągająca fabuła i dynamiczna akcja sprawiły, że przepadłam w tej powieści na dobre.

Czy sięgnę po inne tytuły tej autorki i z tego gatunku? Z pewnością tak!

 

KONKURS – Zakończony. 

Na zakończenie BookAThonu mam dla Was jeszcze jedną niespodziankę! Księgarnia Bonito.pl spośród oferty której wybierałyśmy wzajemnie dla siebie z AnitąOlgą książki, przygotowała jeden egzemplarz „Pogromy Lwów” dla Was!

 

firm_240413_683cee_big

 

Aby go otrzymać podajcie tytuł książki, którą polecilibyście drugiej osobie. Może to być ktoś Wam bliski, możecie polecić coś konkretnie mnie chociażby z gatunku skandynawskich kryminałów. Najważniejsze jednak jest Wasze uzasadnienie, dlaczego wybieracie na polecaną książkę właśnie tą i żadną inną!

 

camilla-lackberg-pogromca-lwow-konkurs-bonito
Dziękuję za wszystkie dodane przez Was odpowiedzi, zarówno tutaj na blogu, jak i pod filmem na YT! Stworzyliście prawdziwą kopalnię wartych przeczytania tytułów!

Ostatecznie zdecydowałam, że książka poleci do Pani Fotograf!

Nagrodzona odpowiedź:

 

zwycieskaodpowiedzPogromcaLwow

 

„Jeśli macie w życiu przeczytać jedną jedyną książkę to niech to będzie coś, co pomoże Wam w codziennym życiu (…)” To się dopiero nazywa silna argumentacja! ;)

 

 

Czy Wy już znacie skandynawskie kryminały? Który z tytułów zrobił na Was najlepsze wrażenie i po jakie powinnam koniecznie sama sięgnąć?