fbpx

Pół roku do roku wolnego?! Czyste szaleństwo! Ogrom możliwości, potencjału i szans do wykorzystania!

Tak często jawi się przyszłym mamom wizja urlopu macierzyńskiego.

Po drodze zapominają, że w tym urlopie będzie jeszcze mały bobas, a nawet jeśli pamiętają, to przecież „dziecko i tak przez większość dnia śpi”.

Yhym. ;)

Trochę byłam taką właśnie przyszłą mamą. Niby wiedziałam, że to przecież nie jest tak łatwe. Bardzo wiele spraw mieliśmy też z Mateuszem omówione i ustalone, by działać jak najsprawniej.

A jednak zaskoczyło mnie absolutnie wszystko!

 

Dziś zebrałam rzeczy, które faktycznie potencjalnie możesz zrobić w czasie urlopu macierzyńskiego.

I to tak bez ściemy.

Piszę o nich z perspektywy osoby, która jest jedynym opiekunem dziecka w ciągu dnia (7 – 16/17/18).

Dodatkowo poza standardową opieką nad niemowlakiem mamy niestandardowe drzemki na rękach (które mimo wszystko uwielbiam najbardziej na świecie!) i regularne wizyty oraz badania u specjalistów.

Jest bardzo prawdopodobne, że Ty mając dodatkowe wsparcie ze strony mamy, teściowej, siostry, koleżanki czy niani i brak dodatkowych regularnych wyjazdów będziesz miała inne możliwości.

Wówczas możesz potraktować mój wpis jako plan minimum, a nie maksimum lub po prostu zwyczajnie odespać gdy Twoje dziecko będzie na spacerze z jedną z wymienionych wyżej osób ;)

 

Kolejna ważna rzecz to taka, że wymienione rzeczy raczej uda Ci się zrobić jedynie wybrane.

Nie nastawiaj się na biznes, pasje, książki i co tam jeszcze wybierzesz jednocześnie!

Załóż realny plan. Najwyżej się miło rozczarujesz ;)

 

 

Własny biznes od zera

Powiem wprost. Nie mam zielonego pojęcia, jak kobiety które w trakcie urlopu macierzyńskiego założyły własne firmy to zrobiły.

Obstawiam, że muszą mieć albo bardzo spokojne i mało wymagające dziecko (np. takie przesypiając wszystkie drzemki w swoim łóżeczku ;) ) albo sporą dawkę wsparcia z zewnątrz albo układ, w którym oboje rodziców jest w domu albo po prostu nie śpią ;)

 

Moje działania biznesowe opierają się w całości o to, co zbudowałam przed pojawieniem się dziecka na świecie.

I bardzo się cieszę z tego, jak to wszystko się poukładało, bo doskonale wiem, że gdybym nie miała kompletnie niczego, do czego mogłabym skierować swoje myśli i działania byłabym sfrustrowana.

Z drugiej strony też wiem, że ani nie chciałabym ani nawet nie mogłabym poświecić tyle czasu, aby stworzyć coś od zera.

 

Jeśli myślisz o tym, by wykorzystać urlop macierzyński na stworzenie własnego biznesu absolutnie nie będę Cię do tego zniechęcać.

Pamiętaj jednak, że ten okres gdy dziecko jest niemowlakiem trwa bardzo, bardzo krótko. Większość chwil z takim bobasem jest na wagę złota, bo żadna z nich nigdy się nie powtórzy – dzieci zmieniają się aż tak szybko!

I jeśli masz budować firmę kosztem tych chwil to zupełnie szczerze myślę sobie, że nie warto.

 

Tak, piszę to ja, zachęcająca kobiety wszem i wobec do działania.

Działaj jak najbardziej! Tylko bez presji, która sprawi że utracisz coś znacznie więcej niż kilka lajków na fejsie.

Bycie rodzicem czasem naprawdę jest wystarczające. Nie musisz za wszelką cenę dokładać sobie do listy kolejnego „tytułu”.

 

Własny biznes już działający

Częściowo w punkcie powyżej opisałam, jak to wygląda u mnie. Bardziej szczegółowo wgłębię się w temat w osobnym wpisie.

Jak sobie poradzić i do czego wykorzystać urlop macierzyński gdy już masz firmę?

Po pierwsze ustal, jakie czynności spośród listy zadań do wykonania są absolutnie niezbędne do zrealizowania przez Ciebie. I nie chodzi o te z zadań, które uważasz, że zrobisz najlepiej ;) (z takim założeniem możesz wpaść w pułapkę i niczego nie delegować!), ale o takie, których nikt inny za Ciebie nie zrobi.

 

Przykład u mnie to odbycie spotkań online, napisanie tekstu, nagranie filmu wideo czy pliku audio.

U Ciebie może to być wykonanie zdjęć jeśli działasz jako fotograf lub przygotowanie projektów gdy jesteś grafikiem.

 

 

Spośród rzeczy, które koniecznie Ty musisz zrobić wybierz te najważniejsze. Oceń surowo swoje plany i wybierz projekty, które odsuniesz w czasie.

Gdy masz już taki podział gotowy to całą pozostałą resztę zadań postaraj się oddelegować lub zautomatyzować.

Uwierz mi, da się naprawdę wiele z siebie zdjąć jeśli tylko dobrze rozważy się wszystkie dostępne opcje.

 

Skup się na delegowaniu, automatyzacji i planowaniu.

Najistotniejsze jest to, byś wiedziała, co masz do zrobienia gdy trafi Ci się wolna chwila na działanie.

 

W codzienności matki, szczególnie niemowlaka, ilości czasu jakie będziesz miała do dyspozycji mogą być tak oszałamiające jak 10 czy 15 minut.

I nie, to nie jest przenośnia. Będziesz mieć dosłownie 15 minut.

Sendo tkwi w tym, byś z góry wiedziała, na co chcesz ten kwadrans wykorzystać.

 

Rozwój, Nauka

Najlepiej uczyć się i rozwijać z wykorzystaniem form najłatwiej dostępnych.

Pierwsze, co przychodzi mi tu do głowy to oczywiście podcasty!
Tutaj możecie znaleźć listę kilku przeze mnie polecanych => Podcasty, które warto poznać.

Możesz też sięgnąć po webinary, wystąpienia, szkolenia online, firmy na YouTube czy wiedzę specjalistyczną w formie pisanej.

To, jaką opcję wybierzesz będzie zależeć przede wszystkim od tego, jaka „Szefowa” lub „Szef” Ci się trafią, czyli na co pozwoli Ci tryb dnia dziecka.

 

Książki

Urlop macierzyński to świetny czas na czytanie książek. Przed Tobą wiele godzin karmienia, czasem też tulenia w czasie drzemek, i nic nie stoi na przeszkodzie by nie połączyć tych chwil z czytaniem.

Sama zawsze mam pod ręką książkę. Czasem w formie tradycyjnej, czasem w ramach ebooka.

I choć nie zawsze czytam, bo czasem przecież lubię się napatrzeć na Emilkę, a i czasem też dosypiam sobie razem z Nią, to uważam że to świetna opcja na czas z niemowlakiem!

 

Twórcze pasje

Malowanie, rysowanie, hand lettering, fotografia, doodlowanie, scrap booking, szycie. I wiele, wiele innych. Wszelkie twórcze pasje, jakie masz, miałaś lub kiedyś chciałaś rozwinąć możesz spróbować pielęgnować również w czasie urlopu macierzyńskiego!

 

Spróbować, bo to jednak prace angażujące nas bardziej i wymagające dłuższej fizycznej obecności przy biurku. Zależy to więc w bardzo dużym stopniu od Twojego dziecka.

Gdy się uda, będzie to połączenie tworzenia czegoś i rozwoju z relaksem. Bo przecież takie pasje mają nas przede wszystkim relaksować, prawda?

 

 

Plusem postawienia na taką formę spędzania wolnych momentów jest to, że nigdy nie wiesz, do czego dobrego może Cię taka pasja doprowadzić! :)

 

Wychodź z domu. Regularnie!

Ten punkt może brzmieć dla Ciebie absurdalnie jednak wiem, jak wiele mam bunkruje sie w domach!

A regularne wyjścia dają wiele, wiele dobrego całej rodzinie!

 

I tak, wystarczy że to będzie spacer, bo nawet on sprawia że musisz „jakoś” wyglądać i ubrać się w coś, co nie jest poplamionym dresem lub koszulą nocną.

Pamiętam, jak trudno było mi przez pierwsze miesiące (tak, miesiące!) na spacerach z Emilką.

Byłam niewyspana, obolała. Nie ma się co czarować ;)

 

Jednak maszerowałam dzielnie, i dla Niej i dla siebie.

Wiedziałam, że dla mnie to odpoczynek psychiczny, wracanie do sprawności po CC, a dla Emilki to bardzo ważna dawka świeżego powietrza i hartowania organizmu!

 

Spacery nie odbywają się u nas tylko w temperaturze poniżej -5, w upałach i oczywiście gdyby córka była w trakcie kuracji antybiotykowej.

Poza spacerami warto wybierać się również „na miasto” w ramach wypadów na obiad, deser czy na zakupy.

 

Jeśli możesz to zrobić sama lub w towarzystwie np. koleżanek to super.

U nas są to wypady w trójkę i zauważyłam, że bardzo są im one potrzebne do zresetowania się, najczęściej po całym tygodniu.

 

Poznaj swoje dziecko

Na koniec zostawiłam najważniejsze.

 

Wiem, że wiele mam chce zrobić „coś” w czasie urlopu macierzyńskiego. Jednak pamiętaj w tym wszystkim, że ten czas to głównie okres dla Ciebie i dziecka.

 

Pisząc te słowa moja Emilka ma prawie 8 miesięcy. I to jest już naprawdę duża dziewczynka! Nie przypomina nieporadnego bobasa, jakim była w pierwszych miesiącach życia.

I bardzo się cieszę, że ten czas z nią wykorzystywałam głównie na budowaniu naszej relacji i po prostu na bycie przy niej i dla niej.

 

 

Przytulaj, noś, tul, kanguruj (!), pielęgnuj, masuj, ucz, pokazuj książeczki, baw się. Łap te chwile, nawet gdy nie są zawsze najłatwiejsze.

Bo to wszystko mija. Szybciej niż nam się wydaje.

 

Jestem bardzo ciekawa tego, jak u tych z Was które mają już za sobą lub są w trakcie, wyglądało „wykorzystanie” urlopu macierzyńskiego?

A przyszłe mamy, nawet jeśli w etapie planowania ;), dajcie znać jak wyobrażacie sobie swój pierwszy rok z dzieckiem?

 


Dziękuję, że poswieciłaś czas na przeczytanie tego wpisu. 

Mam nadzieję, że przyniósł Ci potrzebną wiedzę, cenne wskazówki, chwilę refleksji lub relaksu.

Możesz teraz:

  • Dodać komentarz Pozostawić komentarz  ze swoją opinią, włączyć się w dyskusję. Czytam wszystkie komentarze i odpowiadam na większość z nich. 
  • Udostępnić ten wpis. Jeśli uważasz, że warto było go przeczytać to podziel się nim z innymi! 
  • Śledzić mój FanPage aby otrzymać aktualne informacje na temat moich działań znajdziesz.
  • Obserwować mnie na Instagram gdzie dzielę się obrazami mojej codzienności w postaci zdjęć i krótkich filmików.