Od czasów „Wywiadu z Wampirem”, z pamiętną rolą Brada Pitta, obraz wampirów w popkulturze trochę się zmienił.
Wampiry stały się romantycznymi, namiętnymi istotami z drobnymi jedynie indcydentami w swojej przygodzie „życia” wśród śmiertelników.
Daleko im jednak od potworów, częściej wzbudzają westchnienia nastolatek niż przerażenie. Znudzeni takim obrazem wampirów? No to mam dla Was coś kompletnie innego!
Książka
Historia w książce rozpoczyna się mroczną, ale jeszcze nie przerażającą, legendą o Józefie Sardu. Dowiadujemy się z niej o istnieniu syna polskiego szlachcica, który w niewyjaśnionych okolicznościach po tragicznym w skutkach polowaniu powraca do swojej rezydencji odmieniony.
Nikt nie jest w stanie do końca opisać, na czym to odmienienie polega dokładnie jednak krążą pogłoski, że Sardu porywa dzieci, unika światła dziennego i ogólnie rzecz ujmując dziwaczeje.
Po takim wprowadzeniu przeniesieni zostajemy w czasy współczesne. Historia toczy się wokół zbliżającego się zaćmienia słońca i problemu z komunikacją z jednym z samolotów, który wylądował na lotnisku w Nowym Jorku.
Jak możecie się domyślać, samolot zawierał w sobie, można by powiedzieć tytułowego wirusa, jednak to wcale nie jest wirus.
Samolot miał na pokładzie dodatkowego pasażera, najprawdopodobniej pod postacią znanego nam z legendy Józefa Sardu.
Co dzieje się dalej? Tego Wam nie zdradzę, bo w przypadku horrorów, a takim niewątpliwie jest „Wirus” właśnie niewiadoma jest jednym z najbardziej atrakcyjnych elementów historii. Zresztą, sporo zdradzą Wam okładki i fragmenty komików, które pokaże niżej.
To, czego możecie się spodziewać sięgając po książkę to ogrom momentów, które wywołują dreszcz, przerażenie i mogą przyprawić o koszmaru. Przyznam, że mimo okropności okładki, jaką ma „Wirus” nie spodziewałam się aż tak drastycznych i wzbudzających przerażenie scen.
Niestety na polskim rynku dostępna jest jedynie pierwsza część „Wirusa”. Oryginał to o wiele dłuższa przygoda, bo składająca się z trzech części.
Zobaczcie sami:
The Strain, The Fall, The Night Eternal
W pewnym punkcie więc urywa nam się historia i nie do końca wiadomo kiedy będzie dane poznać nam jej dalszy część. Macie oczywiście alternatywę w postaci sięgnięcia po oryginał. Moje już czekają na pochłonięcie ;)
Książka vs. Serial
W kilku pierwszych odcinkach serial trochę mnie zaniepokoił ponieważ klimat, jaki w nim panował zbliżony był do niemieckich filmów katastroficznych. Przerysowane reakcje, nienaturalny niepokój, miny tak poważne, że aż śmieszne. Najwidoczniej aktorom z trudnem przyszło wcielić w życie dziwne poczucie niepokoju, które według książki towarzyszyć miało osobom znajdującym się blisko tajemniczo uśpionego samolotu.
Na szczęście jednak w miarę rozwoju akcji serial nabiera wprawy, aktorzy wychodzą ze swoich przerysowanych ról i rozpoczyna się prawdziwa uczta.
Pewnie, że trochę brakuje pewnych elementów opisanych w książce. Chociażby potraktowana trochę po macoszemu Legenda o Józefie Sardu sprawia, że pojawiają się w opinia oglądających dość skrajne emocje i niesłuszne przekonanie, że oto oglądamy historię o Polaku, który zjadał Żydów, a teraz przepłynął do Stanów by zjadać Amerykanów ;)
Jeśli chodzi o poziom grozy, serial nie dorównuje do pięt książce. Nie znaczy to jednak, że nie jest strasznie i przerażająco. Jest i na pewno miłośnicy horrorów nie będą zawiedzeni. Po prostu książka stawia naprawdę wysoko poprzeczkę!
Komiks
Poza książką „Wirus” dostępny jest w wersji komiksowej.
Volume 1, Volume 2, Volume 3, Volume 4
Jeśli szukacie niezłego tytułu grozy, to właśnie znaleźliście! Ostrzegam jednak, byście najpierw przejrzeli chociaż trailery serialu zanim zdecydujecie się na książki, komiksy i oglądacie wszystkich odcinków.
Jest wśród Was ktoś, kto już oglądał serial lub czytał książkę? Podzielcie się wrażeniami i podrzucie tytuły horrorów, po które także warto sięgnąć.
Tak w ramach „uprzyjemnienia” jesiennych wieczorów ;)!