Kiedy ostatni raz byliście w teatrze? Chciałabym powymądrzać się tutaj trochę i opowiedzieć o moich regularnym poznawaniu nowych sztuk i rozkoszowaniu się urokami występujących na żywo artystów.
Niestety prawda jest o wiele bardziej brutalna i przyziemna. Nie bywam w teatrze tak często jakby tego chciała mimo ze jest to dla mnie rozrywka o wiele ciekawsza chociażby od kina!
Jednak nieco trudniej dostępna – trzeba wcześniej kupić bilet, zaplanować z wyprzedzeniem swój czas.
Kino za to jest rozrywką instant. Jak zupy w proszku. Czasem tez i jakość tej rozrywki przypomina jakość zupy instant ;)
Wiedząc to wszystko, i mając świadomość mojego ociężałego zbierania się do teatru, z wielka radością zareagowałam na zaproszenie do teatru jakie zaproponował mi Groupon w ramach trwającego „Miesiąca Teatrów”!
Tak, tak – wiem – „Groupon i teatr?!”, pomyślicie. Dokładnie tak!
Serwis przygotował akcje, w ramach której bilety na sztuki w całej Polsce możecie kupić nawet i 50% taniej. Na nic zda się wymówka, ze bilety do teatru są takie drogie.
Po pierwsze, wcale nie są aż tak drogie ;) Po drugie, przez cały październik są dostępne w naprawdę atrakcyjnych cenach i nijak już nie można się wymagać!
Wszystkie szczegółowy znajdziecie zresztą pod tym linkiem – klik :)
Kochanowo i okolice
Wrócimy jednak do sedna.
Miałam do wyboru kilka tytułów, a moja uwagę przyciągnęło „Kochanowo i okolice”. Sztuka na podstawie zbierającej bardzo dobre recenzje książki autorstwa Przemka Jurka.
Jest to muzyczna komedia z deathmetalowym zespołem w roli głównej.W tle toczy się „wielka” polityka i codzienne, nudne życie z kredytami i niespełnionymi marzeniami.
Na szczęście/nieszczęście zespół otrzymuje niepowtarzalną okazję zarobienia większej sumy grając na powiatowych dożynkach. Jakby tego było mało, mają supportować zespół Kombi ;)
Wyobrażacie sobie deathmetalowy zespół na dożynkach? No właśnie ;)
Historia z dużą dawką muzyki, tej obciachowej również, ale w wyjątkowo zjadliwym wydaniu jak na deathmetalowy zespół przystało! Co najważniejsze, muzyki granej na żywo, choć chyba ku przerażeniu części starszej publiczności obecnej na sali ;)
Momentami jest to śmiech przez łzy, bo nie tak łatwo patrzeć na starzejących się muzyków, którzy muszą zdradzać swoje ideały w imię wyższego celu.
Na szczęście swoją historię opowiadają z tak dużym dystansem i, co najważniejsze, odgrywają się na koniec, że oglądanie ich zmagań to sama przyjemność! Sztuka niestety nie jest już wystawiana, ale zawsze możecie sięgnąć po książkę :)
Teatr, Twoja miłość?
Moje ponowne spotkanie z teatrem było jak spotkanie po latach z dobrym przyjacielem. Najchętniej zostałabym na kilka kolejnych sztuk, a na drugi dzień wróciła ponownie.
Teatr ma w sobie magię, której nie przekaże nam żaden film w najlepszym kinie. Kontakt z grającymi tuż obok na scenie aktorami, intymna niemal wież jaka rodzi się na te kilkadziesiąt minut gdy obrażają swoje wnętrza, udostępniają je innym postaciom i kreują obok nas nowy świat.
To niepowtarzalne uczucie.
Aby nie zapomnieć zbyt szybko tych przeżyć i nie dać się pochłonąć tylko i wyłącznie rozrywce instant kupiłam już bilety na kilka kolejnych spektakli. Znacie już moje zamiłowanie do muzyki granej na żywo, któremu regularnie daję upust (w tą niedziele bawię się na Comie, yeah!) teraz pora na historie opowiadane na żywo.
Nie mogę się już doczekać!
Podzielcie się swoimi doświadczeniami z teatrem! Czy to Wasza zapomniana miłość, utracona czy może jeszcze nie odkryta? :)
Wpis powstał w ramach współpracy z serwisem Groupon.
Zdjęcia ze sztuki pochodzą ze zbiorów Teatru Ludowego w Krakowie.