Otrzymujesz propozycję nowej pracy, awansu, zlecenia.
Sprawdzasz wymogi, nowe obowiązki i umiejętności, jakimi będziesz musiała się wykazać.
I w głowie już układasz plan ucieczki. Że sobie nie poradzisz, że przecież to tyle nowych obowiązków, że na pewno nie będziesz w stanie sprostać wszystkim wymaganiom.
No i przecież myślisz coraz częściej o powiększeniu rodziny, jak więc mogłabyś przyjąć nowe stanowisko skoro za jakiś rok, do pięciu, zostaniesz mamą?!
Do niedawna nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele kobiet reaguje w taki sposób na szanse, jakie się przed nimi pojawiają.
Szok i niedowierzanie, jak łatwo można się przez takie podejście pozbawić świetnych możliwości rozwoju, był ogromny.
W jego wyniku ostatecznie możecie przeczytać dzisiejszy tekst. ;)
[fb_button]
Nie umiesz? To się nauczysz!
Gdybym chciała podejmować się tylko tych zleceń, zadań i prac, w obrębie których mam super-truper umiejętności i gigantyczne doświadczenie najpewniej nie zarobiłabym ani jednej złotówki w całym moim życiu!
Większość zleceń, które otrzymywałam to były zlecenia, w których kryło się mniejsze lub większe wyzwanie do sprostania – nowa, nieznana mi dotąd branża, koordynacja prac kilku zespołów, cele do zrealizowania które wymagały wyjątkowego „sprężenia się”.
Co tu dużo mówić, nie odbyłabym nawet swojej pierwszej rozmowy coachingowej mając takiego podejście, bo przecież nie miałam doświadczenia!
Widzisz paradoks tej sytuacji? Odrzucając wszystko to, co zawiera w sobie element nowości dla Ciebie pozbawiasz się szansy na dalszy rozwój!
Oczywiście, nie zachęcam tutaj do oferowania usług, o których nie ma się żadnego pojęcia!
Rzadko jednak zdarza się tak, abyśmy otrzymali ofertę z dziedziny, w której faktycznie nie możemy wykazać się żadną wiedzą.
Coś musimy przećwiczyć, w czymś się sprawdzić, w czymś upewnić i coś wypróbować, ale nigdy nie wchodzimy w daną sytuację jak istna „tabula rasa”!
Zamień „nie umiem” na „JESZCZE tego nie umiem”!
Nigdy nie wykonywałaś zadań które będą od Ciebie wymagane po awansie?
No tak, to całkiem logiczne.
W końcu awanse wiążą się nie tylko ze zmianą tytułu i wzrostem wynagrodzenia, ale też i ze zmianą zakresu zadań do wykonania!
Zanim odmówisz, zanim uruchomisz w głowie maszynę do produkowania wymówek i całej masy „nie da się”, poznaj ten nowy zakres.
Zobacz, co takiego strasznego kryje się za tymi „nowymi obowiązkami” lub umiejętnością, którą musiałabyś się wykazać.
Pytaj, czytaj, ucz się, rozwijaj.
Próbuj, podejmij wyzwanie, zalicz porażkę i spróbuj jeszcze raz, a potem kolejny i jeszcze jeden, ale nie zatrzymuj się!
Docenianie siebie za wykonaną pracę.
Bardzo niewielki odsetek kobiet czuję satysfakcję z wykonywanej pracy.
I nie mówię już nawet o tym, czy miejsce w którym pracują im odpowiada, ale konkretnie o tym, jaką one wykonują pracę. Na ile same by ją wyceniły, ile jest ona dla nich warta.
Uważasz, że nie masz tego problemu?
Ok.
Kiedy w takim razie ostatni raz rozmawiałaś w pracy o podwyżce?
Jak szybko obniżyłaś cenę za swoje usługi (bez łączenia jej z np. jednoczesną dłuższą umową) gdy tylko potencjalny, lub obecny, zleceniodawca zaczął dopytywać o koszty?
Jeśli jesteś twardą negocjatorką i wyceniasz swoją pracę wbrew naciskom zewnętrznym, to gratuluję – podziel się w komentarzu, w jaki sposób doszłaś do tego miejsca i poradź innym kobietom, jak mogą się również w nim znaleźć!
Obstawiam jednak, że tych twardych negocjatorek będzie niewiele.
A mnie marzy się, aby kobiety miały tylko i wyłącznie takie podejście – twardych negocjatorek – przy ocenianiu, docenianiu i wycenianiu swojej pracy!
Mężczyźni proszę o podwyżkę przy każdej możliwej okazji. Naprawdę.
Nie muszą wcale wykonać świetnie zlecanego im zadania, nie muszą pracować ponad normę.
Wystarczającym powodem jest dla nich to, że zjawiają się codziennie w pracy i robią to, co do nich należy.
No ale robią, tak? Zjawiają się, tak? Firma zarabia dzięki nim, tak? Tak więc bardzo proszę dać mi podwyżkę, bo mi się ona należy i już.
Obniżenie przez mężczyznę ceny za usługi, które oferują, graniczy z cudem i musi wiązać się z przedłużeniem kontraktu na co najmniej pół roku lub płatnością z góry.
I to jest świetne podejście!
To jest podejście, dzięki któremu mężczyźni tkwią w permanentnym stanie docenienia siebie za wykonywaną pracę!
Jeśli miałabym wybrać jedną jedyną rzecz, którą kobiety powinny zabrać sobie od mężczyzn to właśnie ten stan doceniania siebie.
Nie daj sobie wmówić, że nie zasługujesz na podwyżkę albo na kwotę, na jaką wyceniłaś swoją usługę.
Będzie bardzo niewiele osób, które same z siebie zechcą docenić Cię za Twoją pracę.
Zdecydowanej większości to najpierw Ty będziesz musiała pokazać, na ile się cenisz!
Przyjmowanie komplementów i pochwał
Co ten punkt robi w poście o wyzwaniach? Jest, niestety, w bardzo dobrym miejscu.
Dla ogromnej ilości kobiet przyjęcie pochwały lub komplementu to wyzwanie nie do przeskoczenia!
Usłyszymy coś dobrego na swój temat i zamiast spojrzeć prosto w oczy osobie nas komplementującej i z uśmiechem powiedzieć „dziękuję” zaczynamy litanię:
„Ta sukienka? Stara, wyciągnęłam ją z dna szafy”, „Ten projekt to nic takiego, poszło mi jak po maśle”, „Nie przesadzajmy, każdy zrobiłyby to samo”.
W momencie gdy same zmniejszamy wartość naszych zasług nie przyczyniamy się go tego, że ktoś pomyśli o nas, że nie dość że tak świetnie wykonałyśmy naszą pracę to jeszcze do tego jesteśmy skromne!
Nie, pomyśli po prostu, że widocznie faktycznie to, czym się zajmujemy to „nic takiego”.
Co dalej?
– Przy kolejnej propozycji, którą otrzymasz, a w której nie będziesz pewna swoich umiejętności, poczekaj kilka dni z odmową.
Przeanalizuj to, czego musiałabyś się nauczyć, w jaki czasie jest to do zrobienia i kto może Ci w tym pomóc. Zamiast skupiania się na tym, czego nie masz, skoncentruj się na tym, jak możesz to zdobyć aby przyjąć otrzymaną propozycję.
– Nie bój się mówić o pieniądzach! Co najmniej raz na rok ustalaj spotkania w sprawie podwyżki. Nie obniżaj cen za swojej usługi! Zamiast tego oferuj pakiety łączone, w których zyskuje nie tylko Twój Klient, ale też i Ty – może to być płatność z góry, dłuższy kontrakt lub objęcie Twoją usługą większego obszaru u konkretnego Klienta.
– Gdy usłyszysz komplement na swój temat lub pochwałę wykonanej przez Ciebie pracy powiedz „Dziękuję.” I koniec kropka. Bez żadnego „ale”, bez żadnego tłumaczenia, bez szukania powodu, dla którego otrzymałaś pochwałę niesłusznie
Z tematem poruszonym w dzisiejszym tekście wiąże się tzw. „syndrom oszusta”.
Więcej na jego temat możesz przeczytać w tekście „Też jesteś oszustem?”.
[fb_button]
Znacie ten problem z własnego doświadczenia? Jak wiele propozycji przeszło Wam „koło nosa”?
A może próbowaliście namówić kobiet z Waszego otoczenia do sięgnięcia po awans, lepszą pracę, nowe zlecenie i Wam się to nie udało?
Jestem ogromnie ciekawa, jak wyglądają Wasze doświadczenia w tym temacie!
Dziękuję, że poswieciłaś czas na przeczytanie tego wpisu.
Mam nadzieję, że przyniósł Ci potrzebną wiedzę, cenne wskazówki, chwilę refleksji lub relaksu.
Możesz teraz:
- Dodać komentarz Pozostawić komentarz ze swoją opinią, włączyć się w dyskusję. Czytam wszystkie komentarze i odpowiadam na większość z nich.
- Udostępnić ten wpis. Jeśli uważasz, że warto było go przeczytać to podziel się nim z innymi! Aby to zrobić wystarczy, że klikniesz: [fb_button]
- Śledzić mój FanPage aby otrzymać aktualne informacje na temat moich działań znajdziesz.
- Obserwować mnie na Instagram gdzie dzielę się obrazami mojej codzienności w postaci zdjęć i krótkich filmików.