fbpx

Sporo mówi się na temat aktywności zawodowej kobiet, ich rosnącej niezależności i możliwościami dokonywania wyborów, jakie przed nimi stoją.

Czym jednak jest tak naprawdę niezależność i czy faktycznie przed kobietami stoją nowe możliwości dokonywania wyborów czy też otrzymały one dodatkowe obowiązki i oczekiwania, którym muszą sprostać?

Wybrałam trzy książki, w których kobiety z bezsprzecznymi sukcesami zawodowymi dzielą swoją swoimi doświadczeniami, przemyśleniami i radami na temat tego, jak funkcjonować w obecnym świecie czerpiąc z niego pełnię możliwości.

 


[fb_button]

Paraliżujący strach, czyli zajmij w końcu miejsce przy stole! 

 

We wszystkich trzech pozycjach, które czytałam przejawia się cały czas kwestia strachu kobiet przed podjęciem wyzwań, wzięcia życia w swoje ręce i sterowania swoją karierą.

Kobiety boją się działać aktywnie i równie agresywnie, jak mężczyźni ponieważ inaczej odbierane są te same zachowania u mężczyzn i u kobiet.

Sandberg w książce „Włącz się do gry” przytacza eksperyment, który przeprowadzano na jednym z uniwersytetów. Grupy studentów otrzymały tekst o jednej i tej samej osobie, która pokonywała różne przeszkody w życiu zawodowym. Obie grupy miały identyczne teksty zmienione jednak zostały w nim płcie głównego bohatera – w jednej mieliśmy Heidi, w drugiej Howarda.

W ocenie końcowej, która wystawiana była przez wszystkich członków obu grup, Heidi została oceniona jako nie wzbudzająca sympatii, apodyktyczna, nie nadająca się do pracy w grupie, podczas gdy Howard został przedstawiony jako przedstawiciel cnót wszelakich o silnej postawie lidera, sumienności i pewności siebie.

Wyobrażacie to sobie?! Dwie historie, w którym mowa jest o tej samej osobie i skrajne oceny tylko z powodu płci, którą reprezentowały!

 

„Pomyśl, co mogłabyś osiągnąć gdybyś przestała się bać!”

 

Wynika to niestety z krzywdzących stereotypów, zgodnie z którymi dokładnie te same cechy charakteru są inaczej odbierane gdy pojawią się u kobiet, a inaczej gdy pojawią się u mężczyzn! Postawa lidera i niezależność u mężczyzn odbierana jest jako apodyktyczność i egoizm u kobiet.

 

Kobieta niezależna w rozumieniu Sandberg to przede wszystkim kobieta, która się nie boi podejmowania decyzji, ale przede wszystkim śmiałego uczestniczenia w życiu zawodowym na równi z mężczyznami. Bez względu na to, w jaki sposób zostaną odebrane jej cechy charakteru.

By przestać są bać trzeba być pewnym swoich kompetencji, ale tez i stawać w ich obronie, śmiało o nich mówić i ich bronić.

A co jeśli powątpiewa się w swoje siły, umiejętności i coraz donośniej odczuwa „syndrom oszusta”?

 

„Fake it till you feel it!”

 

Sheryl Sandberg przekonuje, że należy zebrać w sobie wszystkie siły i wręcz udawać pewność siebie do tego momentu aż samemu się o tym przekona. Przytacza wiele przykładów z własnego życia, które pokazały jej, że mężczyźni nigdy nie mają problemów z zachwalaniem swoich umiejętności.

I tego właśnie kobiety powinny się od mężczyzn nauczyć – mówienia o swoich osiągnięciach i pewności własnej wartości bez zbędnych skrupułów i pomniejszania swoich osiągnieć!

 

wlaczsiedogry

 

 

„Nie rezygnuj zanim zrezygnujesz”

 

Wiele kobiet decydując się na wybór kariery zawodowej i jej dalszy przebieg ciągle „z tyłu głowy” ma myśl o dziecku.

„Co się stanie jeśli zechcę zajść w ciążę?”, „Jak poradzę obowiązki z wychowywaniem dzieci?”, „Nie mogę przyjąć tego projektu bo za rok planuję powiększenie rodziny!” – takie myśli nie tylko hamują rozwój osobisty i zawodowy kobiet, ale przede wszystkim są kompletnie bez sensowne!

Dlaczego?

Jak można zrezygnować z konkretnym możliwości zawodowych tylko dlatego, że w perspektywie kilku miesięcy czy nawet lat mamy dopiero zajście w ciążę. Jak wspomina Sheryl Sandberg, zanim kobieta urodzi dziecko mija całe 9 miesięcy, a ona spotkała się z wieloma sytuacjami, w których konkretne kobiety odmawiały udziału w projekcie, bo obawiały się jak pogodzą go z obowiązkami związanymi z wychowaniem dziecka, które jeszcze nawet nie czekało na przyjście na świat!

To absurd!

„Nie rezygnuj zanim zrezygnujesz” oznacza nie wstrzymywanie się przed rozwojem tylko dlatego, że planuje się zmianę swojej sytuacji życiowej. Nie wiesz, jak sobie poradzisz z wychowywaniem dziecka i tak naprawdę nikt tego nie wie, ale cała rzesza kobiet udowadnia, że jest wykonalne posiadanie dziecka, życia zawodowego i dodatkowo, o zgrozo, towarzyskiego!
– Sheryl Sandberg, Włącz się do gry

 

książki-kobieta-niezależna

Jeśli chodzi o bohaterki tekstu: Sheryl Sandberg jest jedną z kobiet bardzo źle znoszących ciążę, nie jest ona w stanie wykonywać żadnych poważniejszych zadań ponieważ nie pozwala jej na to samopoczucie. Z kolei Randi Zuckerberg, jak i Kamila Rowińska w okresie ciąży wykonywały jedne z ważniejszych projektów i udawało im się realizować więcej zaległych zadań niż przed ciążą.

Nie rezygnuj więc zanim sama nie przekonasz się jak Ty odnajdziesz się w nowych życiowych rolach!

 

 

Inwestowanie w siebie

 

Jako niezbędny element pozostania niezależną kobietą z dobrą sytuacją zawodową i finansową przytaczane są aspekty inwestowania w siebie, swoją wiedzę i umiejętności.

Mowa tutaj o szkoleniach, kursach, śledzeniu zmian w branży, w której pracujemy. Rozwijaniu się nie tylko na płaszczyźnie czysto zawodowej, ale też i pracy nad swoimi pasjami i hobby.

Wszystko to czyni z nas ciekawe osoby i atrakcyjnych pracowników i współpracowników!

 

Kamila Rowińska jest przykładem osoby, która nieustannie sama się szkoli. Wspomina ona w swojej książce, „Kobieta Niezależna”, że zdecydowała się na zainwestowanie około 30 tysięcy złotych by skończyć studia dające jej uprawnienia coachingowe.

W koszcie przytoczonym przez Kamilę Rowińską znajdują się nie tylko same kwoty za czesne, ale także koszty przejazdów, noclegów i dodatkowych kosztów związanych z nauką. To przy okazji ciekawa lekcja dotycząca świadomego planowania wydatków!

 

Poza niewykorzystywaniem możliwości dalszego rozwoju i poszerzenia swojej wiedzy często zaprzepaszczane są kariery zdolnych młodych kobiet, ponieważ podejmują one decyzje o porzuceniu pracy po zakończonym urlopie macierzyńskim.

Decydują tutaj względy finansowe. Jeśli kobieta ma przeznaczyć na wynagrodzenie dla niani równowartość swojej pensji zakłada, że lepiej będzie jeśli sama zajmie się dzieckiem.

Takie myślenie to pewna pułapka, w której nie bierze się pod uwagę, że na szali mamy całe przyszłe życie zawodowe i finansowe. Owszem, przekazanie całej bądź większości pensji opiekunce jest bolesne. Jednak nasza pensja, umiejętności i wiedza wraz z upływem lat będą rosnąć. Wynagrodzenie dla opiekunki w pewnym momencie zniknie z budżetu ponieważ nasze dziecko staje się coraz bardziej samodzielne.

Jeśli więc rozważamy pozostanie w domu z powodu oszczędności na kosztach opieki nad dzieckiem zastanówmy się ile już zainwestowałyśmy w siebie i czy koszt opłacenia opiekunki nie będzie tak naprawdę inwestowaniem we własną karierę!

 

 

Życie domowe vs. życie zawodowe

 

Kamila Rowińska obszerną część swojej książki poświęciła łączeniu życia domowego z życiem zawodowym. Pisała o tym również Sheryl Sandberg i przekonywała, że tak jak kobiety mają prawo do zawodowego spełniania się, tak mężczyźni powinni być szanowani i traktowani poważnie gdy przejmują większość obowiązków domowych i przynosi im to satysfakcję.

Niestety w większości przypadków to od kobiet oczekuje się pozostania w domu i otoczenia dziecka opieką, a mężczyznom przypisuje się obowiązek „zarabiania na rodzinę”. To krzywdzący stereotyp nie tylko dla kobiet, ale też i dla mężczyzn. Nie wszyscy przecież mężczyźni mają potrzebę spełniania się zawodowego. Istnieją też związki, w którym to właśnie mężczyzna lepiej sprawdza się w opiece nad dziećmi, zajmowaniem domem czy gotowaniem!

Określ role życiowe, wybierz priorytety i miej świadomość konsekwencji

Oczywiście nie wszystkie kobiety muszą spełniać się zawodowo, nie dla wszystkich musi to być priorytet, a praca na pełen etat na rzecz rodziny jest równie istotna jak praca zawodowa!

Jednak przy rozważaniu swojej roli życiowej należy być świadomym konsekwencji tego wyboru. Kamila Rowińska bez ogródek pisze, że mąż utrzymujący rodzinę może w pewnym momencie odejść o swojej żony do innej kobiety lub może dojść do tragicznego splotu okoliczności która sprawi, że kobieta zostanie wdową i nie będzie miał kto zadbać o nią finansową.

Kluczowe jest więc posiadanie pełnej świadomości konsekwencji swoich czynów.

Jeśli jesteś gotowa na to by z dnia na dzień pozostać bez środków do życia, ale za to z dziećmi na utrzymaniu to możesz bez obaw rezygnować z aktywności zawodowej. Jeśli jednak myśl o tym wzbudza w Tobie przerażenie, to może warto znaleźć dla siebie pasjonujące i dochodowe zajęcie, które zapewni bezpieczeństwo na wypadek wszelkiego rozwoju wydarzeń.

 

Delegowanie obowiązków

Sanberg przekonuje, że nie można odstraszać mężczyzn w czynnym udziale w życiu domowym, a robi to, często nieświadomie, spora ilość kobiet. Wiecie, te wszystkie „zostaw, to nie tak to się robi”, „daj, ja zrobię to szybciej” i tak dalej.

Wszystkie te momenty, w których jesteśmy przekonane, że mężczyzna sobie z czymś nie poradzi i go w tym wyręczamy zabierają nam przyszłą niezależność i dzielenie się obowiązkami, a mężczyznom wysyłają sygnał by nawet nie próbowali ponownie udzielić się w kolejnym obowiązku domowym.

To krzywdzenie samych siebie i swoich partnerów.

Co więc trzeba zrobić? Podzielić obowiązki według umiejętności, chęci lub czasu jakim dysponuje konkretna osoba w związku.

Nauczyć się nie tylko je delegować, ale przede wszystkich nie wchodzić w paradę gdy partner zabiera się za ich wykonywanie.

Jeśli macie dzieci, one również powinny być włączane w życie domowe. Kamila Rowińska przytacza wiele przykładów z jej życia rodzinnego, w którym już 4-letni syn pomagał jej w prostych pracach domowych. Dzięki temu nie tylko sami zyskujemy pomoc w domu, ale też pomagamy naszym dzieciom stać się samodzielnymi i niezależnymi w przyszłości.

Sytuacja win-win.

 

Nie wydawaj pieniędzy, których nie masz. Nie wydawaj pieniędzy, których nie musisz.

Wydaje się takie proste prawda? A jednak wpadamy, jako społeczeństwo, w coraz większe spirale zadłużeń, a sama będąc na zakupach nie mogę wyjść za każdym razem z podziwu, na jak wielkie wydatki stać jest osoby odwiedzające wszelkiego rodzaju markety.

O ile z zasadą „Nie wydawaj pieniędzy, których nie masz” wydaje się być dość łatwo, to sprawa komplikuje się przy zasadzie „Nie wydawaj pieniędzy, których nie musisz”. Bo i co to konkretnie znaczy „muszę” czy „nie muszę”?

Czy kosmetyki należą do kategorii „muszę”? Jeśli stanowią one Twoją podstawową pielęgnację i wpływają na to, że jesteś zadbanym człowiekiem to zgadza się, są niezbędne. Jednak jeśli mówimy tutaj o kupnie 5 szminki, 10 lakieru czy 3 wody toaletowej to już zaczynają być nasze zachcianki.

Można oczywiście wyznać zasadę, w myśl której trzymamy się przekonania „zarabiam więc należy mi się i wydaję”. Jeśli jednak chcecie wyjść z problemów finansowych, rozwinąć własny biznes, zwiększyć swoje kompetencje poprzez nowe kursy czy studia, ale nie robicie tego, bo „nie macie pieniędzy” to przeanalizujcie na co faktycznie musicie je wydawać, a co jest tylko kolejną zachcianką.

 

Życie online z głową.

Randi Zuckerberg właściwie całą swoją książkę, „dot sCOMplikowane” poświęciła roli mediów społecznościowych i współczesnych technologii w naszym życiu prywatnym i zawodowym.

Podnosi ona argument, jak łatwo jest zapomnieć o drugim człowieku, w tym także o samym sobie, w myśl śledzenia podążania za internetowymi trendami, wpasowywania się w nie i kolekcjonowania „przyjaciół”.

 

„Żyje się tylko raz, więc upewnij się, że spędzasz w Internecie piętnaście godzin dziennie, rozpaczliwie poszukując u obcych potwierdzenia własnej wartości.”

 

Sam temat korzystania z Internetu w sposób, który nie zabierze nam po drodze całego życia jest tak obszerny, że nadaje się na osobny post, a nawet i jego serię.

 

randi-zuckerberg-dots-complikowane-logo

 

Jednak w rozwoju osobistym i dbaniu o  swoje interesu ważne jest przede wszystkim dbanie o swój czas. Internet i nowoczesne technologie mogą nam go niestety w dużym stopniu odebrać.

Co warto zrobić, by nie wpaść pułapkę wirtualnej przestrzeni?

U mnie sprawdza się wyznaczanie osobnego czasu na przeglądanie blogów, osobnego na bezmyślne skrollowanie Facebooka (max 15 minut dziennie, które muszę rozsądnie wykorzystać więc po prostu wchodzę na utworzone wcześniej listy zainteresowań ;) ) i osobnego na maile.

Organizacja czasu na pocztę elektroniczną jest tutaj kluczowa, w końcu często to za jej pośrednictwem prowadzimy sporą część naszego życia zawodowego. Nic nam jednak nie da sprawdzanie jej co kilka lub kilkanaście minut.

Sama wyznaczam bloki, w którym mam określoną ilość czasu na sprawdzenie poczty i odpowiedzenie na nią. Taką metodę stosują też wszystkie kobiety, o których piszę Wam w dzisiejszym poście.

Tak jak i w ich przypadku, tak i w moim działanie to nie jest czymś co było dla mnie naturalne od początku. Kiedyś pocztę sprawdzałam co chwilę i odpowiadałam na każdego nowo pojawiającego się maila. Teraz czasem też zdarzy mi się odpowiedzieć w mgnieniu oka, ale zazwyczaj jest to przypadek, że akurat pojawiła się wiadomość w jednym z moich czasowych bloków na pocztę ;)

Nie obawiajcie się, że ktoś może odebrać fakt, że odpowiecie na maila po 3 godzinach, a nie po 15 minutach jako brak szacunku. Sami zacznijcie szanować przede wszystkim swój czas. Maile zazwyczaj nie zawierają spraw niecierpiących zwłoki, a jeśli któryś z nich zawiera taką kwestię zawsze osoba pisząca może do Was zadzwonić!

 

To taka mała pigułka życia online z głową. Może jeszcze ją rozwinę przy osobnej okazji ;)

 

„Done is better than perfect”

Na zakończenie zostawiam Was z krótkim zdaniem, które nie opuszcza mnie samej od kilku dni. Zdaniem, które sprawiło, że kompletnie niespodziewaniem zaczęłam robić więcej i z większą satysfakcją.

 

„Zrobione jest lepsze niż doskonałe.”

 

W skrócie oznacza ono, że lepiej skupić się na wykonaniu konkretnych zadań, które przed nami stoją niż na ich perfekcyjnym wykonaniu. Czasem wystarczy, że po prostu odhaczymy kolejną pozycję z naszej listy zadań.

Nie wszystko za co się zabierzemy musi mieć idealny efekt końcowy. Ważne, że jest zrobione! ;)
[fb_button]
Która z rad przytoczonych powyżej dała Wam najwięcej do myślenia i uważacie, że przyniesie Wam najwięcej korzyści? A może jest to kilka szczególnie ważnych wskazówek, na podstawie których wprowadzicie zmiany w swoim myśleniu lub/i działaniu? 

Napiszcie, które rady i dlaczego są najważniejsze właśnie dla Was! :)