Gdy rozpoczynałam ten dzień robiąc pierwsze zdjęcie pomyślałam sobie, że będzie to wyjątkowo nudne zestawienie i nikomu nie będzie chciało się marnować na nie czasu.
W końcu przede mną dzień składający się z karmienia, drzemek, zabawy i jeszcze większej ilości karmienia.
Zmienilam zdanie w okolicach południa gdy spojrzałam na część spisanych wydarzeń.
Okazało się, że choć może i monotematycznie to jednak sporo się u nas dzieje, a ja jeszcze nie będąc mamą zawsze zastanawiałam się, jak wyglada dzień z niemowlakiem!
Może jest wśród Was ktoś, kto nadal jest tego ciekaw. Zobaczcie więc sami nasz dzień :)
Wpis powstał w ramach wyzwania stworzonego przez dwie kreatywne Kasie – Kasię z bloga Worqshop.pl oraz Kasię z bloga Antilight :)
[fb_button]
Pobudka 5:30
Wstaję między 5 a 7, wszystko zależy od stopnia wyspania, tego czy mamy weekend czy nie (co wiążę się z tym, kto ma poranny dyżur Emilkowy ;) ) i tego, o której Mateusz rozpoczyna danego dnia pracę.
W dniu zdjęciowym pobudka była w okolicach 5:30
Ogarniam się, szykuję herbatkę dla Emilki.
Zdjęcie cykam kilkadziesiąt minut po pobudce, bo rano liczy się każda minuta ;)
Rozpoczęcie dnia Emilki 6:30
Emilka budzi się pomiędzy 5-tą a 7-mą rano. W zdjęciowym dniu były to okolice 6:30.
Jest więc niezłym śpiochem, jak na 4 miesięczną dziewczynkę!
Jednak proces budzenia się, podczas którego Emilka zastanawia się czy wstawać, czy jeszcze nie ;), trwa mniej więcej od 4 nad ranem. Odchodzi wówczas przeciąganie, wykopywanie kołdry, ziewanie i wszelkiego rodzaju wiercenie się z próbami przewracania.
Pewnie teraz już bardziej rozumiecie godzinę mojej pobudki ;)
Drzemka, szybka kawa i pisanie 8:00
Po intensywnym poranku pełnym uśmiechów, pielęgnacji i jedzenia śniadanka najwyższa pora na szybką drzemkę!
Tulimy więc i zbieramy energię na resztę dnia :)
Dalszy ciąg drzemki Emilka kontynuuje w gniazdku.
Samodzielne drzemkowanie jest ostatnio rzadkością. Korzystam więc z okazji i wykorzystuję tą chwilę na szybką kawę ze śniadaniem i pisanie.
Jak widzicie odbywa się ono na telefonie – trzeba sobie radzić ;)
Zabawa 9:00
Wspólne poznawanie świata i uczenie się możliwości swojego ciała to stały element naszego dnia.
Czytamy, ćwiczymy, uczymy się, gadamy, plujemy ;)
Tych chwil z zabawą i ćwiczeniam jest w ciągu dnia sporo – zawsze wtedy gdy Emilka jest w dobrym nastroju do zabaw, co zdarza się, na szczęście, często.
Drugie śniadanie i druga drzemka! 10:00
Emilka od urodzenia była wielkim przytulasem! Całe dnie spędzałyśmy na kangurowaniu.
Jakiś miesiąc temu jednak pojawiła się dodatkowa nowość, czyli spanie w ciągu dnia tylko u mamy. Wcześniej te drzemki choć w części odbywały się w łóżeczku, teraz odłożenie do łóżeczka to lament.
Wiem, że Emilka potrzebuje jeszcze drzemek, widzę że jest zmęczona więc śpimy razem (kto śpi, ten śpi ;) )
Uwielbiam te chwile, mimo że kręgosłup wysiada totalnie, bo wiem że już za chwilę i one staną się przeszłością i chęć Emilki do spania na rękach zniknie tak niespodziewanie, jak znikło zamiłowanie do kangurowania.
Tulę więc na zapas ;)
W części tych drzemek towarzyszy mi telefon (#złamatka), na którym piszę szkice tekstów, odpowiadam na maile, czytam książki, blogi, słucham podcastów czy też po prostu rozmawiam z kimś.
Nie ma się co oszukiwać, cudów na telefonie nie zdobię, ale każde „cokolwiek” bardzo sobie cenię. I każde „cokolwiek” jest dla mnie na obecnym etapie życia wystarczające.
No i mam masę zdjęć ze śpiącymi minkami Emilki ;)
Spacer 12:30
Wybrałyśmy się do parku i załatwić kilka spraw (m.in. dokupić urodzinową kartkę dla Mateusza – dziś świętuje 32. urodziny!)
Spacery to fajna sprawa i spacerowałyśmy jak szalone odkąd Emilka zawitała do domu aż do końca kwietnia. Teraz jednak tych spacerów jest znacznie mniej i raczej tak pozostanie.
Emilka nie jest już malutkim bobasem i przeleżane w wózku 1,5 do 2 godzin dziennie nie są już dla niej najlepszą aktywnością.
W miejsce spacerów możemy więcej czasu poświęcić na wspólną zabawę!
Myślę, że po przejściu do spacerówki długie codzienne spacery wrócą do łask ;) Teraz na topie są spacery z rodzicami, w czasie których jedno z nas nosi Emilkę na rękach i pokazuje caaały wielki świat!
Drzemka numer 3 14:00
O 14 wjechało mleczko i kolejna mini drzemka. Oczywiście w ramionach mamy – inne nie wchodzą w grę w ciągu dnia ;)
Mamy czas ogarniania 15:30
Poza zabawą/ćwiczeniami ze mną Emilka bawi się też sama.
Obecnie poznaje swoje rączki, stópki, chwyta i zjada wszystko, co ma po ręką i namiętnie pluje ;)
W takich chwilach ja staram się ogarnąć, co się da – czasem są to sprawy w domu, a czasem przy komputerze.
A na zdjęciu możecie zobaczyć, jak wygląda wówczas nasze urzędowanie!
*Emilka od kilku tygodni ma drugie, dzienne łóżeczko na kółkach. Dzięki temu może beztrosko się bawić jednocześnie widząc, że któreś z rodziców jest tuż obok :)
**Spostrzegawcze osoby mogą dostrzec zmianę garderoby. Nie jest to zdjęcie robione innego dnia, ja nie jestem też zafiksowaną mamą zmieniającą na popołudnie stylówkę Emilki ;) – po prostu miałyśmy drobny wypadek :)
Obiad 17:00
I nasz, i Emilki!
Wprowadzamy stałe produkty i jest to bardzo ciekawe doświadczenie, a już na pewno ogromny trening cierpliwości i wyrozumiałości ;)
Przyznam, że bywają dni gdy podczas tego jedzenia marchewki, dynii czy zupki ogłaszam kapitulację i stwierdzam „koniec, dziecko będzie do końca życia jadło mleko!”
Jak możecie się domyślać, kolejnego dnia próbujemy od nowa! ;)
Ogarnianie część II 18:00
Gdy Mateusz kończy pracę, ja ją zazwyczaj dopiero zaczynam ;)
Nie wymagam od siebie zbyt wiele, robię tylko to, na co starcza mi sił i czasu jednocześnie mając świadomość, że nie chcę totalnie usunąć swojego zawodowo blogowego elementu życia na najbliższe 2,5 roku.
I z takim założeniem okazało się, że działa się najlepiej i nawet całkiem produktywnie!
Kąpiel 19:00
Codziennie w okolicach 19 kąpiemy Emilkę. I są to jedne z zabawniejszych wspólnych, we trójkę!, chwil z całego dnia – radość córeczki, jej pluskanie i guganie są przeurocze!
Po kąpieli zazwyczaj jest ciąg dalszy wspólnego czasu z Tatą. Przyznam Wam jednak, że najczęściej zamiast zająć się w 100% swoimi tematami to się po prostu w tą dwójkę wpatruję…!
*W dniach gdy mam wieczorem spotkania (sesje lub konsultacje, bo webinary prowadzę gdy córa już śpi) kąpiemy Emilkę wcześniej i pózniej urzęduje już tylko z Tatą.
Tak będzie właśnie np. dzisiaj i w piątek :)
Sen Emilki 20:00
Po zabiegach pielęgnacyjnym, mleczku na dobranoc i dobranocce czas pójścia Emilki spać wacha się w okolicach 20 – 21.
Dla mnie to wówczas raz na jakiś czas chwila na webinar, spotkania lub zajęcie się blogiem, mailami czy księgowością.
W opisywanym dniu był to czas na szybkie ogarnięcie maili i na tym poprzestałam.
Czas dla rodziców 20:30
Ten szumnie nazwany „czas dla rodziców” to szybkie nadrobienie zaległości w spokojnej rozmowie, jakiś szybki serial, czasem zjedzenie małej kolacji i trochę czułości dla obolałych kości ;)
Dobranoc 21:30
Choćbym i chciała to dłużej niż do tej godziny, no maksymalnie do 22:30 gdy np. prowadzę webinar, nie jestem w stanie zachować przytomności.
Padam najzwyczajniej w świecie i nie ma co tego ukrywać. ;)
W nocy co prawda Emilka już się nie budzi, za to budzę się ja i sprawdzam (czasem tylko zerkając, a czasem wstając) czy wszystko u niej w porządku.
Następnego dnia jestem na nogach już od okolic 5 więc trzeba zbierać siły ;)
[fb_button]
Dotrwał ktoś do końca?! Rozpisałam się ogromnie!
Ciekawa jestem, czy z kimś z Was mamy podobny dzień lub chociaż jego elementy? :)
Podrzućcie linki do swojego dnia w zdjęciach!