fbpx

Czy jedno słowo może zmienić Twoje życie? To zależy. Jednak 'słowo roku’ ma ku temu ogromny potencjał!

W dzisiejszym materiale opowiem Wam bliżej o koncepcji, na którą trafiłam kilka lat temu, a do której najbardziej przekonała mnie Kasia z bloga Worqshop.pl

Spędziłam z wybranym przeze mnie słowem pół roku, pora więc na podsumowanie i moje wrażenia zarówno z perspektywy osoby korzystającej, jak i coacha.

 

[fb_button]

 

 

Ogólne wrażenia

W koncepcji słowa roku chodzi o to, aby wybrać jedno słowo, które będzie nam towarzyszyć przez cały rok i wokół którego będziemy koncentrować swoje działania.

O moim wyborze słowa na słowo roku pisałam TUTAJ.

Jestem obecnie po pół roku z moim pierwszym słowem roku, jaki jest Create/Twórz. W ciągu tych 6 miesięcy bardzo intensywnie korzystałam, używałam tego słowa. Zdecydowanie nie zatrzymałam się tylko na tym, że wybrałam słowo roku i o nim zapomniałam!

 

Słowo roku wybrałam jako motyw przewodni nie tylko dla siebie, ale też i dla całej naszej rodziny. W momencie wybierania słowa roku Emilka, moja córka, miała świeżo skończony rok i byłam przekonana, że wraz z rozpoczęciem kolejnego roku jej życia konieczne będą do wprowadzenia zmiany w naszej codzienności i stworzenie nowych metod działania dla nas wszystkich.

Byłam też przekonana, że koniecznie będzie stworzenie dla mnie innej rzeczywistości pozwalającej mi skupiać się na rzeczach ważnych i nie marnować tych niewielkich ilości czasu, jakimi dysponuję na nieistotne zadania. To wbrew pozorom tylko wydaje się takie proste, a prostym jednak nie jest. Szczególnie gdy przez minioną dekadę (!) zdążył się już człowiek przyzwyczaić do określonych metod działania.

 

Słowo Create/Tworzyć miało być dla mnie przypomnienie, motywem przewodnim do tego, bym skupiała się na tworzeniu. Bym przygotowała wiele nowych materiałów, produktów, treści, a także wypróbuję nowe formy działania (efektem tego jest mój podcast).

Traktowałam też słowo „Create” jako próbowanie nowych rzeczy w drodze do tego, by stworzyć coś innego, niż to, co było do tej pory. Dałam więc sobie dość szerokie pole do działania. 

W ramach tego wypróbowania metody tworzenia wydarzyła się rzecz wyjątkowa, a nawet kilka takich rzeczy, które opisuję w kolejnych punktach.

 

Co słowo roku dało nam, jako rodzinie

Słowo roku wybrałam jako motyw przewodni nie tylko dla siebie, ale też i dla całej naszej rodziny. W momencie wybierania słowa roku Emilka, moja córka, miała świeżo skończony rok i byłam przekonana, że wraz z rozpoczęciem kolejnego roku jej życia konieczne będą do wprowadzenia zmiany w naszej codzienności i stworzenie nowych metod działania dla nas wszystkich.

Obecnie działamy w innym trybie niż miało to miejsce chociażby na początku tego roku. Zmieniliśmy to w jaki sposób dzielimy się samochodem, organizujemy zakupy i inne przyziemne sprawy, jak ogarnianie mieszkania i inne typ podobne elementy.

Stworzyliśmy też dla siebie nowy system jedzenia, zmieniliśmy całkowicie dietę po kilku miesiącach przygotowań, wprowadzania drobnych zmian i ich stopniowego testowania. Co to ma wspólnego ze słowem roku?

W moim założeniu zmiana diety pojawiła się właśnie w ramach idei „tworzyć” – obecnie tworzymy dla siebie i dla Emilii przyszłość. Od nas zależy w ogromnym stopniu, czy będzie to przyszłość zdrowa i dająca nam możliwość korzystania z życia, czy też taka w której będziemy poświęcać czas na ratowanie zniszczonego już zdrowia.

 

Zawodowo

Można wybrać słowo roku i nic więcej z tym wyborem nie zrobić.

Poświęciliśmy czas na wybór jednego słowa, wpisaliśmy go do kalendarza i na tym kończymy działanie. Takie działanie w mojej opinii nie ma żadnego sensu. Można oczywiście to zrobić, bo krzywdy nam sam wybór słowa nie zrobi.
Lepiej jednak robić rzeczy, które nas do czegoś prowadzą i z których COŚ wynika. Jeśli robimy coś, co chcemy by nam pomogło, to niech faktycznie nasze działania będą skierowane na spełnienie się tego założenia. 

Co ja robiłam ze słowem roku? Bardzo mocno wryłam go sobie w głowę. Koncepcja „tworzenia”, skupienia się na tym, by coś nowego powstawało dało mi jasny kierunek działania. Myślę, że to jest najcenniejsza rzecz, jaka zawodowo się u mnie pojawiła po pół roku.

Mając bardzo niewielką ilość czasu do dyspozycji i zastanawiając się na czym mam się skupić wiedziałam, że mam wybrane dla siebie na ten rok zadanie i to właśnie jemu powinnam poświęcić swoją uwagę.

Stało się dla mnie słowo roku drogowskazem do działania. Jasnym znakiem mówiącym o tym, na czym mam się skoncentrować spośród całego ogromu ważnych, super ważnych i mniej istotnych tematów. Nakierunkowanie na to, co dla siebie wybrałam na początku tego roku było dla mnie zbawienne.

 

Drogowskaz do działania

Gdy wybierzesz dla siebie słowo roku bardzo polecam traktowanie go właśnie jako drogowskazu do działania. Jeśli nie wiesz, co masz w danym momencie robić i na czym się skupić, to wracasz do tego słowa i to jest Twoja wskazówka.

Taka wskazówka może dotyczyć różnych obszarów życia. Być może wybierzesz dla siebie słowo „doświadczaj”, „próbuj” lub „odważnie”. To bardzo silne słowa, które dadzą Ci odpowiedź w sytuacjach zwątpienia i zastanawiania się, jaki powinien być Twój kolejny krok.

Super praktyką by taki drogowskaz mieć zawsze pod ręką jest wydrukowanie sobie wybranego przez nas słowa roku, mogą mu towarzyszyć wybrane zdjęcia czy inne motywujące dla Ciebie zdania, i powieszenie go w widocznym dla Ciebie miejscu.

 

Wzmocniona koncepcja siły przyciągania

Wydarzyło się w pierwszych miesiąca tego roku coś, co jest dla mnie bardzo zastanawiające i paramagiczne wręcz.

Znacie koncepcję siły przyciągania? W skrócie polega ona na tym, że wybieramy dla siebie jakieś wymarzone elementy życia, cele do zrealizowania, zadania do wykonania, myślimy o nich bardzo intensywnie i ze szczegółami i takie właśnie nasze nastawienie ma sprawić, że nasza „wymarzona” rzeczywistość stanie się faktem.

Przyznam szczerze, nie byłam zbytnią zwolenniczką tej teorii. Głównie ze względu na fakt wiedzy jaką mam na temat zgubnego wpływu pozytywnego myślenia na nasze życie. Jednak wydarzenia, jakich sama doświadczyłam sprawiły, że zdecydowanie nad siłą przyciągania muszę się jeszcze z kolejne dwa, albo i trzy razy zastanowić.

Na początku tego roku, przy decyzji o wybraniu słowa roku, postanowiłam, że będzie to rok, w którym napiszę książkę. Że chcę zrobić pewne podsumowanie tego, jaką wiedzę i doświadczenie zdobyłam do tej pory i podzielić się nimi z Wami w formie większej niż blogu wpis.

 

Postanowienie całkiem fajne, nie? Nie skończyłam jednak tylko na nim. Miałam w końcu słowo „Create/Tworzyć” jako myśl przewodnia przyświecająca moim działaniom. Skoro o czymś pomyślałam, to musiałam w ramach spełnienia założeń słowa roku, wykonać kolejny krok.

Opisałam wszystko to, o czym chciałabym napisać w większej publikacji. To na początku był potok luźnych myśli, koncepcji, pomysłów. Wylanie z siebie wszystkiego tego, o czym kiedykolwiek pomyślałam „a może by tak” i „warto byłoby się tym podzielić”. Póżniej na bazie tych myśli powstały pomysły na odrębne publikacje.

…a w czasie ich powstawania napisało do mnie wydawnictwo. Z zapytaniem, takim „przy okazji”, bo rozmawialiśmy o innym temacie, czy nie chciałabym może napisać książki. I wtedy byłam bardzo zaskoczona obrotem spraw. Przyznacie sami, że zbieg wydarzeń stał się dość niecodzienny. A przynajmniej ja go tak odebrałam i całkiem dobrze mi to powiązanie moich działań z działaniami innych osób zrobiło jeśli chodzi o dalsze „trzymanie się” mojego słowa!

 

Jakie są moje wnioski? Siła przyciągania, jeśli tylko w nią wierzycie, może być wzmocniona poprzez wybór słowa roku, który dobierzecie dla siebie w taki sposób, by wspierał Was w osiągnięciu „wymarzonych” celów.

Kluczowe jest tutaj jednak działanie, tak jak u mnie było to nie tylko postanowienie „piszę książkę” tylko właśnie stworzenie konkretnych koncepcji na to, jakie miałyby to być książki. Od samego myślenia nic się nie zadzieje i w to, choćby nie wiem co, nigdy nie uwierzę.

Gdy wybierzecie słowo roku z rozwagą, zastanowieniem się, czego brakuje Wam najbardziej by zrealizowały się Wasze główne założenia na dany rok i kolejne lata, to otrzymacie turbo doładowanie w uzyskanych efektach.

U mnie sprawa okazała się jasna – kluczowym elementem, którego brakowało po pierwszym roku macierzyństwa było u mnie tworzenie i zrobienie z tworzenia priorytetu!

 

Działanie w ramach wyższej idei

Mając dla siebie wybrane słowo roku wychodzimy z zapętlenia. Przestajemy realizować mechanicznie zadanie z dnia codziennego, a w miejsce tego dostajemy jasną koncepcję na to, co jest ważniejsze w naszej codzienności.

To kluczowy element do wspierania swojego rozwoju osobistego i zawodowego. Ciężko rozwijać się w jakimkolwiek obszarze jeśli biegnie się jak w kołowrotku nie dostrzegając niczego, co wydarza się dookoła nas. A dookoła może mijać nam życie, szanse, okazje z gatunku tych jedynych w życiu!

Skupiając się na tym, co jest dla nas najważniejsze, wpisujące się w słowo roku, wiemy nawet na czym mamy skupić się w pracy. Inaczej ułożysz swoją listę zadań gdy będziesz skupiać się na tworzeniu, inaczej gdy na promocji, a jeszcze inaczej gdy będziesz chciała doświadczać nowych rzeczy w swoim życiu.

 

 

[fb_button]

 

Znasz słowo roku? Miałaś okazję je już dla siebie wybrać?

Daj znać, co uważasz o moich doświadczeniach? :)

 

 


Dziękuję, że poswieciłaś czas na przeczytanie tego wpisu. 

Mam nadzieję, że przyniósł Ci potrzebną wiedzę, cenne wskazówki, chwilę refleksji lub relaksu.

Możesz teraz:

  • Dodać komentarz Pozostawić komentarz  ze swoją opinią, włączyć się w dyskusję. Czytam wszystkie komentarze i odpowiadam na większość z nich. 
  • Udostępnić ten wpis. Jeśli uważasz, że warto było go przeczytać to podziel się nim z innymi! Aby to zrobić wystarczy, że klikniesz: [fb_button] 
  • Śledzić mój FanPage aby otrzymać aktualne informacje na temat moich działań znajdziesz.
  • Obserwować mnie na Instagram gdzie dzielę się obrazami mojej codzienności w postaci zdjęć i krótkich filmików.