Przychodzę do Was z pierwszym postem nowej serii. TOP Miesiąca, w których będę zestawiać najlepsze książki, filmy, muzykę, pewnie też i linki, które w danym miesiącu zrobiły na mnie największe wrażenie.
Jest to świetny sposób na podsumowanie całego miesiąca i faktycznie wybranie z niego tego, co najlepsze. Bardzo spodobała mi się taka forma dokumentacji. Na tyle, że mam już kilka gotowych pozycji na podsumowanie marcowe ;)
Zapraszam!
Książki
Mam dziwny zwyczaj czytania kilku książek naraz. Wydaje mi się to kompletnym dziwactwem i pocieszam się jedynie tym, że dokładnie to samo robi moja Mama! Jeśli też tak macie, ujawnijcie się ;)
W tym miesiącu szczególnie warte polecenia były:
Apokalipsa Z
Myślałam, że World War Z jest drastyczną książką. Jednak w porównaniu z realizmem i przemakabrycznymi opisami w „Apokalipsie Z” WWZ to dobranocka ;)
Przede mną kolejne, dwa, tomy tej apokaliptycznej historii. Ekscytacja trochę miesza się z przerażeniem ;)
Poza schematem
Długo zwlekałam z sięgnięciem po jakąkolwiek książkę tego Autora. Czytałam świetne opinie na temat każdej i chyba właśnie przez to trochę byłam przesycona tematem Gladwella.
Ostatecznie zdecydowałam się na Poza schematem, książkę w której zgłębiony zostaje temat osiągania sukcesu od kuchni. Czy aby na pewno ludzie sukcesu zawdzięczają go tylko i wyłącznie sobie? Malcolm Gladwell pokazuje, że na sukces składa się ogrom czynników, na których część nie mamy bezpośredniego czy świadomego wpływu.
Świetna pozycja by uzmysłowić sobie pewne zależności w życiu, przeanalizować własną drogę rozwoju osobistego i zawodowego.
Dobra dla świeżo upieczonych rodziców, bo, co akurat nie jest wielką tajemnicą, ich zachowanie i podejście do rodzicielstwa mają ogromny wpływ na przyszłe powodzenie ich dzieci!
Teraz jednak wiem, że jest to pierwsza z książek Malcolma Gladwella, które muszę przeczytać.
To właśnie jeden z rozdziałów tej książki zainspirował mnie do zgłębienia tematu inteligencji emocjonalnej i praktycznej. Efekty mogliście zobaczyć we wpisie Inteligencja emocjonalna i praktyczna – dlaczego są ważniejsze od IQ i jak je rozwinąć?
Zastanawiam się właśnie, po który tytuł sięgnąć jako następny. Jeśli zetnęliście się z jego książkami dajcie znać, jaki tytuł jest the best. Będzie mi łatwiej wybrać ;)
Ekonomia miłości. Szczęście w związku a zmywanie naczyń
Nie wiem, czy takie było zamierzenie Autorek, ale mnie ta pozycja niesamowicie rozbawiła. Opisane w niej doświadczenia różnych par brzmiały jak wyciągnięte z komedii. Problem w tym, że nikomu z zainteresowanych nie było zbytnio do śmiechu. Błachostki, z powodu których może rozpaść się całkiem fajny związek to wbrew pozorom poważna sprawa.
Przyznam jednak, że nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo ludzie potrafią sobie utrudniać życie i komplikować proste sytuacje. Czasem zresztą nie zdajemy sobie sprawy, że sami potrafimy skupiać swoją uwagę zupełnie nie na tym, co trzeba. Nie znalazłam w niej zbyt wiele odkrywczych dla mnie zasad i porad. Pewnie dlatego, że przez tyle lat związku, i sprzeczek ;), zdążyliśmy wspólnie wypracować dość sprawnie działający system. Cieszę się jednak, że sięgnęłam po tą pozycję, bo wiele z przytoczonych w niej zasad i historii utwierdziło mnie w dotychczasowych przekonaniach, a i mam już pewien obraz 'udoskonaleń’ do wprowadzenia ;)
Książka w sposób dość bezpośredni przedstawia, jak powinien funkcjonować udany związek porównując go do sprawnie działającej firmy. Mnie się te analogie podobają i myślę, że powinna być to lektura obowiązkowa dla każdej pary, która rozpoczyna wspólne mieszkanie lub, w której większość czasu poświęcana jest na ustalanie wagi i stopnia poświęcenia wyrzucającego śmieci w stosunku do gotującego obiad ;)
Muzyka
Muzycznie luty był dla mnie wielkim powrotem do przeszłości! Któregoś dnia na Facebooku zobaczyłam jak jedna znajoma udostępniła „Torn” Natalie Imbruglia i się zaczęło…!
Poniżej wklejam najczęściej męczone przeze mnie piosenki i teledyski. Pewnie większość z nich też kojarzycie ;)
Hipnotyzował mnie ten teledysk gdy się ukazał, a okazało się, że zachwyca i robi wrażenie nawet dzisiaj!
Dajcie znać, czy powróciły i do Was muzyczne wspomnienia po tej małej wycieczce :)
Filmy
Ratując pana Banksa
Oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść o powstawaniu „Mary Poppins” i burzliwych relacjach Walta Disneya z autorką P.L. Travers, które niemal doprowadziły do klęski tej produkcji.
Lubię historię, które przedstawiają silne kobiety niestrudzenie trwające przy swoich przekonaniach. Nawet jeśli bywają męczące dla otoczenia i sami w pewnym momencie przestajemy ich zacietrzewienie rozumieć, najpiękniejsza jest właśnie ta nieustępliwość w imię wiary w jasno i dawno obrany cel lub przekonania.
Polecam. Piękna historia dodatkowo okraszona postacią Walta Disneya i odrobiną zaplecza w działaniu tej wytwórni.
Gdyby tego było mało Walta Disneya gra Tom Hanks, który jest rewelacyjnym aktorem. Jeśli nie widzieliście go jeszcze w roli Kapitan Philips koniecznie to nadróbcie!
Minionki Rozrabiają (Despicable Me 2)
Minionki! Jestem absolutnie oczarowana tymi żółtymi stworkami. Nie oglądałam ich tuż po premierach ani w kinie, mam więc dość spore opóźnienie w tym tytule ;) Pierwsza część przysporzyła mi wiele uśmiechu i radości, w jeden z sobotnich wieczorów sięgnęłam więc po drugą i nie zawiodłam się!
Nie wiem czy można się oprzeć tej przepięknej grafice. Jestem wielką miłośniczką animowanych, kreskówkowych filmów i rysunków właśnie w tym stylu. Minionki to pod tym względem mistrzostwo! Oczywiście z dodatkiem całkiem niezłej historii, i rozbawiającej i rozczulającej :)
Swoją drogą, czy zastanawialiście się kiedyś jak totalnie bez sensowne są polskie tłumaczenia tytułów?! Pierwsza część „Despicable Me” została nazwana w Polsce „Jak ukraść księżyc”, co poza totalnym brakiem powiązania tytułowego zdrada fabułę filmu więc jest podwójnym złem. Pojawiła się druga, w której ani widu ani słuchu księżyca więc klops, bo nie da się dodać „2” do tytułu. Tak wiec oto powstał tytuł „Minionki rozrabiają”. Niby jeśli ktoś oglądał pierwszą część domyśli się o co chodzi, ale przyznam że w pierwszej chwili myślałam że to może jakiś spin off głównego filmu.
Oglądałam też szeroko polecany film Her. Idea fajna, historia z potencjałem. Tylko jakoś sposób jej rozwinięcia nie do końca przypadł mi do gustu. Może spodziewałam się czegoś więcej i za bardzo nastawiłam się po tylu pozytywnych recenzjach, a może to nie był mój dzień na ten tytuł ;)
Jak Wam się podoba TOP Miesiąca jako seria? Mam nadzieję, że znaleźliście w pierwszym odcinku coś dla siebie, za miesiąc powtórka ;)!